mysle ze to czas na wejscie tutaj 1 raz od ponad pol roku i podsumowanie ostatniego czasu mojego zycia.
ostatni rok byl zroznicowany w moim zyciu.
poczatek roku byl nieciekawy, byla rozpacz i niechec do wszystkiego i wszystkich naokolo.
potem nastapil przelom, ktory okazal sie tylko krucha nadzieja.
dopiero w 2 kwartale tego roku zaczalem zyc normalnie, szkola, rodzina, odnowienie kontaktow z paroma zapomnianymi osobami, poznanie innych ludzi.
kolejnie w moim zyciu pojawila sie bardzo specjalna osoba, ktorej dziekuje za wszystkie lepsze i te troche gorsze momenty, kazda chwila nalezy sie cieszyc.
okres wakacyjny nie byl dla mnie nudny. kazdy dzien przynosil nowe przygody, uciechy, radosci i smutki.
jesien byla odrobine melancholijna, przynajmniej do czasu moich urodzin (tak, kolejny rok za soba i jeszcze jeden przede mna).
ale uplynela w ciekawej atmosferze.
a teraz nastapila zima.
jest bardzo udana.
znalazlem swietna prace, z moja ukochana uklada nam sie swietnie.
po prostu teraz nie potrafie sie nudzic. tylko szkoda ze w sylwestra nie bede mogl sie pobawic zbyt szczegolnie.
teraz tylko czekac aby kolejny rok byl lepszy od poprzedniego. czego sobie i wszystkim innym zycze.:)
pozdrowic