Tak z moich ostatnich obserwacji ,to w sumie wszyscy znajomi mają na mnie wyjebane.
Szklarek się obraziła wielce za to, że jej uwage po raz setny zwróciłam na temat jej zachowania względem mnie. Obrażajamy się za szczerość, na pewno daleko zajdziemy. Ona nawet nie próbuje sobie wyobrazić, co ja czuje i myślę. Szkoda...
Nadia już dawno ma mnie w dupci, bo teraz świata poza Martą nie widzi. Agata ostatnio czasu ma mało, ale i tak tyle ile może to ze mną gada o wszystkim.
Mateusz hmmm....to już wgl całkiem inna historia, w którą na razie nie wnikam, szkoda na to siły i czasu .
Zuzol tez jak ma tylko czas to wyłazimy gdzieś połazić.
Zuzia uczy się, zakuwa, łazi na konkursy i mnie tam nie ma w tym wyszukanym świecie ludzi wybitnie inteligentnych z średnią 6.0 i nie mogę z nią nawet pogadac normalnie jak mam problem, bo od razu zaczyna wykład na temat tego jaki świat jest piękny, ludzie miłosierni i wspaniali. Wszelka próba nawiązania kontaktu na temat tego, co nie ejst dobrze kończy się kłótnią.
Ostatnio jakoś nie mam czasu dla Kamila biednego :c
Od ponad dwóch lat mam moją Karolałkę która jest zawsze, pomimo tego, że się kłócimy, a potem godzimy i tak cały czas :3 Pomaga mi zawsze we wszystkim, jak tylko może i jest moją przyjaciółką mimowolnie ;p
Od kilku dni też Pan Kaczor Donald robi, co może by mieć ze mną jak najlepszy kontakt i poprawić mi humor. W sumie mało go znam, ale serio lubie ;)