Łapa jak u kingkonga, joł.
Skończył mi się pro i jest tak łyso :c
Hmm, dzisiejszy dzień zaczął się od zakupów. Musiałam kupić sobie coś, bo jutro idę na komunię do kogoś tam. Wydobyłam czarną sukienkę i czaderskie buty na małym obcasie. Jestem zadowolona. Potem miałam kulkunastominutowe korki z matmy. Potem wpadł Yok i poszłyśmy zwiedzać. A aktualnie maluję paznkokcie, czego robić starannie w zupelnosci nie umiem. Włącze jakąś pogrzebową muzę, adekwatną do nastroju. Po prostu mam dar do wpędzania ludzi w negatywny nastrój.
i idę się pociąć, bo imvu mi się zacina.
Adam Lambert - Sleepwalker
boże, jakie wspomnienia.