Z dziś, z Yoko. W końcu nie marznęłam!
Piękna pogoda.
Tęsknię.
Można wyjść. Nie marznąć. Pamiętasz jak mówiłeś, że niedługo będzie ciepło i już nie będzie tego problemu?
Że juz nie będę musiała chować łapek pod Twoją bluzę. Że już nie będziemy marudzić... Jest ciepło. Chodźmy...
Jak to nie możemy?
Ah tak, zapomniałam, że ktoś chce to zepsuć....
Jutro rekolekcje. Do środy. I tak mija dzień, za dniem. Pozbawiony jakiegokolwiek sensu, celu.
Bez Ciebie.
Manchester - Lubię Twoje włosy.