Jest źle. Ostatnio jakoś pozornie zachowuje się tak samo jak zawsze, ale w domu jest inaczej. Nie umiem już nawet normalnie rozmawiać. Z niczego nie potrafię się cieszyć, niczego nie umiem docenic.
Nie wiem co robić. Jestem bezradna. Zaraz zwariuję. Chce wykrzyczeć mu to wszystko w twarz. Nieważne.
Dzisiaj z rodzicami byłam w Toruniu. Kupiłam jakieś buty, które podobały się raczej mamie, a nie mi.
Ale tatę namówiłam na pare fajnych ciuchów.
Nic mi się nie chce. Nie chce mi się nawet nie chcieć. Najlepiej siedzieć, patrzeć w kąt i zaszyc się z wlasnymi paranojami.
Pezet - Spadam