Że tak powiem... dupa. Hell yeah.
Miałam iść z Justyną, ale... do jasnej ciasnej, pogoda była gorzej, niż chujowa.:D
Grałam dzisiaj w Baldura. Edwin powiedział, że mnie kocha. <3
Znaczy mnie, w sensie Paladynkę Aruneę. xD
A potem przyszedł Miszczu Dekaras. I kazał walczyć z Liszem.
Lisz jest zły, bo rzuca Plugawy Uwiąd Abi-dalzima i Zatrzymanie Czasu. ;(
I Labirynt...
I don't like him. xDD
Generalnie... Mina w stylu: yyy... W żadnym stylu. XDD
Miało być I'll kill U. ;(
Moja ukochana, szara arafatka. <3
I... w ogóle... kcem sobie zrobić dwa kolczyki w wardze. I zrobię.:D
Psss. Wiem, że większości się to nie spodoba.
Ale mam to w dupie.
Głęboko.
Nikogo nie obchodzi, jak się czuję... Ani co myślę. Jestem zwykłym no-life, z którym nie ma o czym rozmawiać. To takie proste, prawda.?
Zaraz zaraz. Nieprawda.
Znam kilka języków, mam specyficzne poczucie humoru i jestem pozytywną osobą.
Tylko niektórzy wolą mnie zaszczuć i zdołować.
Powiem tak: Chuj z Wami. Mówcie, co chcecie, róbcie, co chcecie i z kim chcecie.
Jebie mnie to.
Heh... znowu nie tak...
Obchodzi mnie to. Niepotrzebnie.
Zatem... zacznę udawać, że mnie to jebie.
To jest najlepsze wyjście.
Żyję dla siebie, nie dla innych.
A w szczególności - nie dla Was.
Z Satanem.