Nie pisałam tylko miesiąc? Mam wrażenie, że minęło całkiem sporo.
Zdążyłam się z kimś rozstać i mieć układ jak to mówi M. Zdążyłam znów poniżyć się przed K.
Wyprostowała się sytuacja w pracy i jest spoko.
Poznałam nową koleżankę, która ma obsesję na temat anti-aging tak jak ja.
I czuję się fatalnie. Wracają myśli, że gdybym była ładniejsza. Szczuplejsza...
Za miesiąc wesele bliskiej osoby. Nie mam z kim iść i chyba nie pójdę. Przykro mi. Przykro mi, że bez faceta jestem nikim...
Chciałabym być gdzieś daleko chociaż na chwilę.
Rozważam propozycję wyjazdu do UK.
Dlaczego nikt nie chce mnie kochać?