To miał być zwykły wieczór, zwyczajne spotkanie z przyjaciółmi, odskocznia od codziennych obowiązków. Po prostu wyszedł, zamknął drzwi... . Nie szukał wrażeń, chciał tylko o wszystkim zapomnieć, choć na moment. Spoglądając na srebrzyście lśniącą taflę jeziora nie pomyślał, że ludzie nie mają wpływu na niektóre zdarzenia, szczególnie te nieoczekiwane. Nie wszyscy wierzą w przeznaczenie, ale kiedy zauważają dzięki niemu szansę na szczęście, uświadamiają sobie, że nic nie dzieje się przypadkiem.
Nadszedł zmrok. Jak zawsze ciekawe rozmowy wiążą się z szybkim biegiem czasu. Nim wszyscy się spostrzegli, na niebie wisiał już księżyc. Spoglądając tak na niego uświadomił sobie, że nie chce jeszcze wracać do monotonnego odpoczynku w domu. Przecież nie co dzień można porozmawiać z ludźmi, których nie widziało się wieki. Nie myśląc o dręczących go błahostkach siedział tak dalej, zagłębiając się w konwersację. Choć wokół było pełno innych osób, nieznajomych, to nie krępowali się wspominać chwil, o których powinno mówić się szeptem. Po kilkugodzinnej przystani, kiedy miał już opuścić towarzystwo, spostrzegł, że obok też siedzą na pozór podobni do nich, zżyte ze sobą osoby. Jednak nie to przykuło jego uwagę.
Siedziała tak spokojnie, wspominając z rówieśnikami swoje szkolne życie. Wyryty uśmiech na twarzy nie świadczył o smutku, cieszyła się chwilą, tak jak on. Nie zdawał sobie nawet sprawy, że już ją kiedyś widział, przez chwilę, ale już wtedy podziwiał jej bajeczne oczy. W ułamek sekundy wymienili się spojrzeniami, jednak zdał sobie sprawę, iż ma swoje obowiązki, a kto chciałby zainteresować się człowiekiem z przeszłością, która zostawiła ślady. Po chwili z dwojgiem znajomych był już w drodze powrotnej do domu. Idąc tak i kontynuując niebanalną rozmowę, nie spodziewał się nawet, że dostanie wiadomość z zapytaniem od niej, czy to on jest tym chłopakiem, który tak nieśmiało zerkał na jej osobę.
Nie myśląc o tym skąd dostała numer i jakim cudem tak szybko, odpowiedział - to ja. Błacha rozmowa z komunikatora ciągnęła się jednak w nieskończoność. Cały następny dzień rozmawiali o wszystkim i o niczym. Przyznała mu, że bardzo przyciągnął jej uwagę, oczywiście z wzajemnością. Nim się spostrzegli, umówili się już nieopodal miejsca tego przypadkowego spotkania. Chłopak nie mówiąc o szczegółach swojego życia przeczytał, iż dziewczyna wszystkiego się już dowiedziała. Zaskoczony wiedział, że gdyby stanowiłoby to jakąś przeszkodę, to przecież by nie pisała oznajmiając - wpadłeś mi w oczko.
Po dwóch dniach siedzieli znów nieopodal tego samego miejsca, jednak teraz opierając się wzajemnie o swoje ramiona. Przez godziny opowiadali sobie o swoich przeżyciach i marzeniach. Nie spodziewał się, że tylko jeden pocałunek wystarczy, by tak bardzo zawróciła mu w głowie, uświadamiając go też, iż jest tą jedyną. Cały czas zastanawiał się dlaczego nie spotkał jej wcześniej, choć dzieliło ich od siebie tylko kilka ulic. Zaczął żałować, że życie nie potoczyło mu się inaczej. Poczuł się jak w bajce, jak nigdy dotąd. Pierwszy raz poznał uczucie, dzięki któremu dowiedział się, iż nigdy tak na prawdę nie kochał. Chociaż w to nie wierzył, to teraz zaczął myśleć - to musi być przeznaczenie. Patrząc jej głęboko w oczy pogłębiał się dalej w swoich marzeniach. Tylko one dają mu nadzieję na szczęście, o które nigdy nie było mu łatwo zawalczyć. Czas mijał nieubłaganie. Nim się obejrzał, dostał pocałunek na pożegnanie. Delikatnie puszczając jej dłoń pomyślał - to nie będzie ostatnie spotkanie.
Przez pewien czas każdy następny dzień wyglądał prawie identycznie. Romantyczne spojrzenia i gesty nie opuszczały młodych na krok. Jedyna rzecz, która ulegała zmianie to świadomość, że wiedzą o sobie coraz więcej. Czy to przez rozmowę twarzą w twarz, czy przez telefon, poznawali się coraz dokładniej, przez co tęsknili za sobą bardziej. Zasypiając ze słuchawkami przy uszach, słyszeli swoje oddechy, jak gdyby zasypiali obok siebie. Pogrążeni w nadziei na kolejne wspaniałe dni, mówili sobie po cichu czułe słówka, składając tym samym małe obietnice. Mieli jednak na uwadze to, że czasem mogą powiedzieć za dużo, a czar ich marzeń może prysnąć w jednej chwili, lecz jednocześnie wypierali z siebie każdą jedną obawę.
Choć łączyło ich wielkie uczucie, zdawali sobie sprawę, że jedno i drugie musi pozamykać swoje stare sprawy, by potem otworzyć drzwi do nowego życia. Oboje stoją przed dylematem, czy wybrać przyzwyczajenie, czy przeznaczenie. Wydaje się to proste, jednak czas wywarł w ich głowach wiele wspomnień z przeszłości. Uznali, że mają jeszcze chwilę na przemyślenia, szczególnie teraz, gdy są od siebie bardzo daleko, a swoje głosy mogą usłyszeć jedynie przez komórkę& . Czekając tak na siebie, oddalają się coraz bardziej, a czas ucieka coraz szybciej... .
- I .