gdzieś w centrum miasta, które tkwi w każdym z nas, leży cmentarz naszych starych miłości.
szczęściarze, zadowoleni ze swego życia i z tego, z kim je dzielą, przeważnie o nim nie pamiętają. nagrobki są wyblakłe lub powywracane, trawa nieskoszona,wszędzie plenią się jeżyny i dzikie kwiaty. u innych miejsce to wygląda schludnie i dostojnie jak cmentarz wojskowy. kwiaty podlano i ułożono, wysypane tłuczniem ścieżki są starannie zagrabione. wszystko tutaj świadczy o częstych odwiedzinach. cmentarz większości z nas przypomina szachownicę. niektóre pola są zaniedbane albo wręcz leżą odłogiem. {...} inne groby pozostają jednak ważne, choćbyśmy niechętnie się do tego przyznawali. odwiedzamy je często, niekiedy - prawdę mówiąc - zbyt często. nigdy nie wiadomo, jak będziemy się czuli po wyjściu z cmentarza: czasem będzie nam lżej, czasem ciężej na duszy. nie sposób przewidzieć, w jakim nastroju będziemy wracać do domu teraźniejszości.