zaczęłam intensywnie ćwiczyć, mam nadzieję że mi to w końcu wyjdzie. Misiek dziś pojechał na jakiś miesiąc, buu będzie smutno i nudno, ale damy rade :) Tośka razem ze mną została, na szczęście przyzwyczaiła się już do mnie i nie "syczy" na mnie. Powinno być dobrze hehe :P Święta i po świętach, jutro szkoła naszczęście praktyki tylko i rysunek więc luz -__-.
Dlaczego gdy Cię nie ma cały świat traci blask?