Czyli miałam rację. Te wakacje są tak ciulowe, że to jakieś przygięcie. Jakby było tego wszystkiego mało to jak zwykle ktoś musiał mnie wkurwić. Nie ma to jak robić z siebie Pana i władce - ostatni raz patrzę na Twój przykry ryj w wakacje z własnej woli, koniec tego dobrego, od dzisiaj "nie jestem dyspozycyjna" ;))
Dzisiejszy dzień miał być super...a jest super ciulowy :D
Dzięki za zepsucie mu "zakupów" ;))
...ale spokojnie...odbiję sobie swoje ;))
Co do rodzinnego urlopu...hahaha ale dobry żart :D
...było by dobrze...ale jak zwykle moje mega szczęście sprawiło, że termin w którym mnie nie było w domu to najgorszy termin jaki mógł mi sie trafić :D
Ale spokojnie...dzieci szczęścia już tak mają
Aaa!! No i jeszcze te małe straszne dziewczynki...
Ogółem to mam mieszane uczucia...
z jednej strony poszłabym do szkoły, żeby posiedzieć sobie na 2, 3 lekcjach...
ale to by było na tyle...
idealny dzień w ciągu roku szkolnego wyglądałby tak...
10:00 - pobudka
11:30 - szkoła
13:00 - koniec szkoły = czas dla siebie
...i tak codziennie...ale niestety...nie ma tak dobrze :p
Tęskni mi się już trochę za Tynką, KAROLINĄ, Dżastą, Gunią i nawet za gremlinem ;D ...tylko gdyby nie te lekcje :/
Jutro lekarz, kurier - czyli kolejne "śmieszne" zamówienie i czekam na moją ulubioną koleżankę
A na koniec powiem tylko tyle... Tęsknię bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo za moim ukochanym skarbem!! ;*
Kocham Cię mój Ty Bąbelku!!