Do niedzieli jakoś szło. Lukier miód liryczne cudo
Nagle coś - drobiażdzek wręcz, na manowce złości wywiódł mnie
Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć raz
To choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę
Powrotów nie będzie
Kochaj mnie mimo wszystko
~~ Lub slalomem gubiąc krok wracam po dwóch głębszych pózno w noc ~~
Nobody's gonna ruin my construction
nobody
beside me
zapada w głąb
Ziemia ją z wierzchu kryje
Na niej rosną
lilije
A rosną tak wysoko
Jak pan leżał głęboko.