Postanowiłam wczoraj, że skoro się odchudzam muszę też zacząć spacerować, żeby mieć trochę ruchu. Tak więc wyszłam z domu o 17:30 a wróciłam koło 19. Mieszkanie na wsi ma to do siebie, że jest gdzie pochodzić. Z każdej strony jakieś lasy, pola. I spotkałam np. tego pięknego motylka, który uciekał za każdym razem gdy się do niego zbliżałam. Mam również dwa zdjecia dziwnych ślimaków... które za chwilę dodam.