To był taki chujowy dzień.
Uwlonienie emocji, krzyk, złość i płacz...
Nie mam siły już się bronić, nawet chyba nie chcę.
Ukrać za niski status majątkowy ? - A kurwa prosze bardzo! - nienawidzę tej szkoły, tracę szacunek do ludzi którym ufałam, którzy byli dla mnie wzorem, a tylko dlatego że postanowili mnie "sprzedać".
Naprawdę NAUCZYCIELE MATMY MAJA W CZUJE, ale nie poradzę.
8.10.2012 moja wystawa, a ja nie mogę się na niej pojawić w imię głupich zasad!
A konstytucja niby gwarantuje, dostęp do nauki, bez jakich kolwiek problemów. Chcąc nadrobić zaległości dowiedziałam się jak naprawdę działa ta szkoła...
Święta racja, uczą na 20%, opowiadają że na conamniej 90%, a wymagają 110% - pozdro 600!
I co jeszcze ?
Stanowczo za długo - na Kutra 5 lat!
Nienawidzę tego co się dzieje. Jestem z tym sama, nie ma komu powiedzieć, pożalić się, ktoś albo mówi rozumiem, a wcale tak nie jest albo bezpośrednio odwraca się dupskiem. Też jakaś taktyka.
Przyestałam się chamować, nie mowię już cholera w chwili kiedy trzeba mówić : KURWA.
Jestem kolejny raz w czarnym puncie.
Mam chęć zostawić to wszystko, nie iść na maturę, ale nie mogę stracić tego na co tak cięzko tyle lat pracowała, udowadniania, że ja coś znacze. Było by to szczeniackie.
Pozostało tak niewiele, to miała być ostatni prosta, a jest to droga przez mękę!
Na serio już nie wiem.
Indywidualizm w szkole nie istnieje. Robiłam wszystko, o co prosili, biegałam na każde święto, robiłam to czy tamto... i tu pierduto la bomba kop w dupe.
Nie poradzę, byle tylkonie ogłupieć.
A po za tym świetnie daję sobie radę.