Dobrze się czuję...
mam w duszy ciągle ten niepokój...
co będzie ze mną w krótce?
co dalej?
co jeszcze sie przydarzy?
I czasem...
chyba jak każdy!
mam ochote rzucić wszystko!
uciec do samotności...
do siebie...
od świata...
zapomnieć o wszystkim...
spróbować...
inaczej, lepiej, mądrzej, ciekawiej...
A potem znów zadaje sobie pytanie!
dokąd cię tak gna?
wyhamuj!
rozejrzyj się dokoła!
przemyśl...
A jeszcze potem myśle...
trzeba zmienić skórę...
wejść na nową orbitę...
żyć jeszcze szybciej!
po co?
potem wysiadam!
wszystko mnie boli!
serce też...
mam ochotę schować się
do mysiej dziury...
Poza tym myślę
że cierpimy wszyscy...
zatem ja też!
nic nie jest pewne!
nic nie jest do końca określone...
żyjemy w chaosie!
żyjemy w pogonii...
za nowym światem!
na skraju jakiegoś przesilenia...
o którym żadne z nas
nic jeszcze niewie...
może tak? a może nie?
podlegamy podobnym zmianą...
nie wiemy w którą pojść stronę...
z kim, za kim...
dlaczego?
w jakim celu?
Świat należy do nas!
nie brakuje nam pomysłów
skojarzeń, szalonych myśli
umiejętności trafnego wyszukiwania bzdur
którymi wypelniona jest nasza rzeczywistość!
moja rzeczywistość!
Twoja rzeczywistość!
nasza rzeczywistość!
czujmy tę rzeczywistość!
miejmy ją blisko siebie!
albo jeszcze bliżej...
męczmy się z nią!
i cieszmy się gdy przynosi radosne chwile!
Jakoś idzie... :)