Wstawiam zdjęcie mojej deski ponieważ najprawdopodobniej długo jej już nie założę <wrrr>
Oczywiście tylko ja mam takie zajebiste szczęście....:
Ostatni zjazd (wymuszony na reszcie przeze mnie) Już zjechałam skoczyłam żeby się przekręcić i mojemu kolanku (które jest już po przejściach) się to nie spodobało i zrobiło BUM!
Ach mam nadzieje że to COŚ nie jest tak poważnie jak ostatnio (w sensie że w tamtym roku).... Ale tak dla pocieszenia boli CHOLERNIE bardziej niż tamtym razem....<wrrr>
Oczywiście zdecydowanie i kategorycznie powiedziałam że do żadnego lekarza nie idę (choć obawiam się że będzie to konieczne)
Ale ja nie chcę znowu usłyszeć że nie mogę tańczyć i pływać i jeździć na konikach a najlepiej gdybym 'w ogóle nie chodziła'....
Ach zajebiście.... Ledwo chodzę....Tak naprawdę to mam problem przejść dwa metry.....
Ale jestem z siebie dumna bo przynajmniej nauczyłam Olę jeździć na desce <cwaniak> ^^
Deseczko Nie zostawię CIĘ <33 ;***
I To nie fair bo jak tylko będzie cieplej to muszę grać w siatkówkę....A jeśli to to samo co ostatnio to mogę się pożegnać ze wszystkim na ponad pół roku <wrrr>
Ach dobra kończę te Żale....
I co z moim <czytaj moich rodziców> planem wejścia na KILI....xDD
Z TEGO JEDNEGO pieprzonego powodu chcę do szkoły......