Znów dawno mnie tu nie było. Zapuściłam się. Miałam trenować do półmaratonu a nie ćwiczyłam od tygodnia!!
Brzuch mnie bolał, potem dostałam okres, więc nie miałam ochoty na nic. A gdy już okres się kończy i mogła bym pobiegać, to nie ma pogody - ciągle pada. Niby biegać w deszczu można... jednak to nie dla mnie. Bieganie po polach/lasach, gdy od paru dni jest deszczowo, to nie jest dobry pomysł. W domu ćwiczyć nie lubię ;( Nawet wyzwanie olałam - i nie robię brzuszków ani squadów.
Dziś się na czczo zważyłam. 60.7kg. Ehe. Kg więcej ale mogło byc gorzej. Choć czuje, że mięsnie mi zeszły, tłuszczu więcej i mimo iz waga nie pokazuje by było gorzej - to jest o wieeele gorzej. Dlatego też nie mam zamiaru sugerować się wagą.Wyglądam źle i powinnam coś z tym zrobić. Ćwiczyyć muszę! No i chcę :D
Niech jest znów ładna pogoda <3 Proszę.
A tak z innej beczki... to w niedziele mam 18 urodziny i mój świat obecnie kręci się wokół tego.
Codziennie przeżywam, że dziś np ostatni czwartek gdy jestem 'dzieckiem'. Wiele osób nie może się doczekać swojej 18 a ja wręcz przeciwnie - wcale jej nie chce. Choć wiem, że wiele się po tym dniu nie zmieni. Wlaściwie nic. A za dwa tygodnie odbędzie się ma osiemnastka ze znajomymi <3 Juz wiem co dostanę za prezenty. Haha :D Uwielbiam ich! :D
Wybiera się ktoś może pojutrze (sobota) na 'rap najlepszej marki' w klubie Backstage we Wrocławiu?? :D
"Nie zawsze spoko, czasem się nie chce
Albo na trening, albo na sesję