wiedziala ze w zyciu ominelo ja wiele rzeczy. nie spelnila marzen, bo sie bala ... ?
nie wazne. czasami siedzac samotnie w fotelu rozmysla o nie spelnionych marzeniach , o nie wykorzystanej ,beztroskiej mlodosci ...
zawsze patrzyla na twarze tych szczesliwych nastolatek spelniajacych p[rzyg swojego zycia . a ona ?? a ona zamknieta w 4 scianach swojego zagubienia . czula ze cos utracila. juz bezpowrotnie. wiedziala, ze juz nic nie bedzie takie samo.
z duza dawka ckliwosci wspominala te krotkie momenty w swoim zyciu , ktore bly jej podpora. wiedziala ze ta przyjazn rozpadla sie takze z jej winy . sluchala honoru, nie glosu serca. teraz wie, ze to co bylo, zostalo tylko pieknym wspomnieniem. utracila cos bezpowrotnie.
~~ ~~
teraz wstala i wiedziala ze musi dalej zyc. odciac sie od przeszlosci,bo wiedziala ze nic sie nie cofa, tylko idzie do przodu. i wtedy obudzila sie w niej iskierka nadziei,ktora spowodowala leki usmiech na jej twarzy. wtedy sobie powiedziala : chociaz teraz nie zmarnuje swego czasu. bo wiem ze czeka na mnie szansa. kolejna szansa...trzeba zyc dalej. nie wspominac . a moze ... wlasnie wspominac i opierac sie o ten fundament szczesliwosi ...