Bo przychodzi moment, kiedy nawet łzy się kończą.
Kiedy kończy się człowiek.
Błagam, już dość. Ja już nie mam siły.
Nie chcę już tego słuchać. Niech to się już skończy.
Zabierzcie mnie stąd. Gdziekolwiek byle nie tutaj.
A wszystko wciąż się powtarza. To chyba takie błędne koło, nie?
I niszczy człowieka od wewnąrz, udeża w najczulsze punkty.
I zniszczyło. Wszyscy są zadowoleni?
Pospadają maski?
Teraz już przecież mogę...
Przecież i tak nikogo nie ma. Przecież i tak nikt nie usłyszy.
Przecież nikt nie chce słyszeć.
RED - Pieces.