POkazcie mi ktoredy mam isc,
by wiecej Was nie ranic.
Jak nie ulec zatraceniu
w tak trudnej egzystencji...
Rozswietlcie mi droge,
przyniescie nadzieje
kiedy ja Wam jej przyniesc nie moge.
Tak potrzeban mi Wasza przyjazn
by nie bladzic jeszcze bardziej,
tak potrzebne Wasze zrozumienie
by moje zycie pustym nie bylo
i bezsensownie sie nie toczylo...
KOcham:*:*:*:*:*:*:*