photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 SIERPNIA 2008

"Czytam w wiadomościach portalu internetowego, że 10 czerwca 2004 roku w Tokio znaleziono martwego człowieka w piżamie.
Do tego miejsca wszystko brzmi normalnie, w końcu większość ludzi umiera w piżamie, ponieważ:
a) umierają we śnie, co samo w sobie jest błogosławieństwem;
b) znajdują się wśród bliskich lub dokonują żywota w szpitalnym łóżku - w tym przypadku śmierć nie zjawia się nagle i wszyscy mają czas przyzwyczaić do "odrzuconej przez ludzi", jak pisał o śmierci poeta brazylijski Manoel Bandeira.
Jednak to nie koniec notatki. W chwili śmierci człowiek znajdował się w swoim pokoju. Dlatego, wykluczywszy zgon w szpitalu, możemy przypuszczać, że zmarł we śnie, nie cierpiąc, nieświadomy tego, że nie doczeka następnego poranka.
Jest jeszcze jedna możliwość: napaść ze skutkiem śmiertelnym.
Kto zna Tokio, ten wie, że choć to miasto ogromne, jednocześnie uważane jest za jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. (...)
Ale wróćmy do naszego martwego człowieka w piżamie. Na ciele nie było śladów walki ani przemocy. W wywiadzie dla gazety przedstawiciel policji potwierdził przypuszczenia, że człowiek ten najprawdopodobniej zmarł na atak serca. Odrzucamy więc hipotezę morderstwa.
Na zwłoki mężczyzny natknęli się pracownicy firmy budowlanej. Znaleźli je na drugim piętrze budynku mieszkalnego, na terenie osiedla przeznaczonego do rozbiórki. Wszystko wskazuje na to, że nasz denat w piżamie nie mógł pozwolić sobie na wynajęcie mieszkania w jednym z najgęściej zaludnionych i najdroższych miast na świecie, więc wprowadził się tam, gdzie nie musiał płacić czynszu.
Teraz pora na tragiczny fragment opowieści: obok szkieletu w piżamie leżała gazeta z 20 lutego 1984 roku, a na stoliku kalendarzyk otwarty na tej samej zaznaczonej dacie.
Tak więc człowiek ten leżał tam dwadzieścia lat.
I nikt nie przejął się jego zniknięciem.
Zmarły był pracownikiem firmy, która zbudowała osiedle. Zamieszkał tam zaraz po rozwodzie, na początku lat osiemdziesiątych. W dniu, w którym przeniósł się na tamten świat, miał niewiele ponad pięćdziesiąt lat.
Była żona nigdy nie próbowała go odszukać. Ktoś poszedł nawet do biura, w którym dawniej pracował. Okazało się, że tuż po zakończeniu budowy firma ogłosiła bankructwo, ponieważ nie sprzedała ani jednego mieszkania. Nikogo więc nie zdziwiło, że mężczyzna nie pojawił się w pracy. Odnaleziono też jego przyjaciół. Byli przekonani, że zniknął gdyż pożyczył od nich pieniądze, których nie był w stanie zwrócić.
Notatkę kończy informacja, że szczątki zmarłego przekazano byłej żonie. Zastanowiło mnie to ostatnie zdanie. Kobieta przez dwadzieścia lat nie próbowała skontaktować się ze swoim mężem. Co wtedy myślała? Że już jej nie kocha, że postanowił na zawsze wyrzucić ją ze swego życia? Że znalazł sobie kogoś innego i zniknął bez śladu? Że tak to zwykle bywa, że po rozwodzie nie ma sensu podtrzymywać związku, który został prawnie zakończony? Wyobrażam sobie, co czuła, gdy dowiedziała się o losie człowieka, z którym spędziła szmat życia.
Zaraz potem pomyślałem o zmarłym człowieku w piżamie, o jego całkowitej, bezbrzeżnej samotności, która sprawiła, że w ciągu dwudziestu lat nikt, dosłownie nikt nie zauważył jego zniknięcia. I doszedłem do wniosku, ze o wiele gorsza od głodu, pragnienia, braku pracy, nieszczęśliwej miłości, poczucia klęski - gorsza od tego wszystkiego - jest świadomość, że nikogo, absolutnie nikogo nie obchodzi nasz los.
Dlatego teraz pomódlmy się w milczeniu za tego człowieka i podziękujmy, że skłonił nas, byśmy zastanowili się nad tym, jak ważni są w życiu przyjaciele" 


Paulo Coelho "Być jak płynąca rzeka" 

Zdaję sobie sprawę z tego, że połowę ludzi, którzy zobaczą tę notatkę zniechęci jej długość.
Jednak ten tekst zastanawia. Ilu naszych "przyjaciół" jest nimi tak naprawdę? Ile jest osób na które możemy liczyć w każdej sytuacji? Książka
"Być jak płynąca rzeka" zawiera przemyślenia na różne tematy i na pewno jest godna polecenia.


 

Komentarze

talky Nala, mądry tekst.
A to na pomaranczowo powinnas raczej dac na poczatek notki, w koncu czyta sie od gory a nie od dolu :)
22/08/2008 10:54:23
rastatrans Dzięki za komentarz , świetne zdjęcie:)
Pozdrawiam;*
21/08/2008 16:30:23

Informacje o nala


Inni zdjęcia: To nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinamRekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gdZ Klusią:* patrusia1991gd27 / 07 / 25 xheroineemogirlxDba o kręgosłup. ezekh114