Oh, niedziela. Chyba jeden z najgorszych dni tygodnia, obok poniedziałku. Dobra, Donatan, Równonoc. Czyli płyta która była chyba robiona z największym rozmachem w historii całego polskiego rapu. Złota płyta w preoderze, wysokobudżetowe teledyski, wielki rozgłos. No i fajnie, płyta wyszła i co? Donatan, zajebista robota! Takich bitów nikt wcześniej nie słyszał i chyba nie ma osoby, której nie przypadły do gustu. Ale to nie była płyta z instrumentalami, lecz z dogrywkami raperów. I tautaj zaczyna się właśnie ALE. Płyta miała być w słowiańskich klimatach, chyba nie wszyscy się do tego dostosowali. Warstwa liryczna zostawia duużo do życzenia. A najlepsze jest to, że najmłodszy gracz na płycie swoją zwrotką przyćmił resztę, tak, tak, chodzi o Zbuka. Mainstreamowcy zjebali sprawę, może przesada, nie wczuli się w klimat do końca, co nie zmienia faktu, że to naprawdę dobra płyta! Jednak do idealnej jej brakuje,ale dzięki równonocy można było się dowiedzieć, że Pezet wraca do poziomu, że młodzi potrafią nawijać, a Małpa żyje i jest w jeszcze lepszej formie.. Swoją drogą, jakaś moda na te producenckie płyty, bo przykładowy Czarny z HiFi też postanowił się zabawić i zrobił jeszcze większy rozpierdol. Na ten zmulony poranek pasowałby idealnie kawałek Budź się, ale wolę zapodać młodych, którzy pokazali, że płynie w nich słowiańska krew! Pozdrawiam słowianinie : )
Donatan feat. B.R.O., Zbuku, Sitek - Zew