dzisiaj bardzo okej dzień , poklepałam dupke na Dalii , poczyściłam w ogóle
fajnie dziś minął dzień , potem Pan Zygmunt mnie poprosil,żebym pojechała z nim w teren ,
wsiadłam na Bochuna / Bohuna - nie wiem jak się pisze. no i dziki galooooop ,ale w chuj
no nic,od rana jestem padnięta a teraz to już w ogóle , jutro czekam ok 13 na Mateusza
jedziemy do Dalijki i jakoś dzień minie , w ogóle dzisiaj jeszcze
z Roks na Gdynie i Mateuszem ,poszła z lekko kosa , no ale jest ok:)
lece ,cześć.