Jest teraz tak przyjemnie na dworze, aż chce się wyjść. siedzę na balkonie, dopalam papierosa i odpoczywam. niedługo idę spać.. jestem wykończona dzisiejszym dniem. pomimo, że rano ćwiczyłam ponad godzinę, wieczorem zachciało mi się jeszcze, czułam niedosyt. tak oto, o 21 wzięłam się za killera, satysfakcja z samej siebie ogromna, ale teraz odczuwam ogromne zmęczenie, że nic sensownego już tu chyba nie napiszę. poza tym, zachowuję się jak dzieciak (chyba). piszę z chłopakiem na fejsie, który zupełnie mnie nie interesuje, nie to żeby był brzydki, nudny etc.. wręcz przeciwnie. ale ja, żeby nie musieć z Nim pisać wyłączam czat. brawo Magda! samej jest mi dobrze, nie chce się z nikim spotykać, żaden facet nie jest mi potrzebny do szczęścia.. zaczynam mieć myślenie jest feministka. whatever. nonsens. idę spać.. dobranoc kruszynki! 

https://www.youtube.com/watch?v=GCdwKhTtNNw uwielbiam!