Witam wszystkich cieplutko. chciałam napisać super hiper mega fajną notkę. ale moje wypociny poszły na marnę, nieważne. ostatni tydzień był dobry. byłam zadowolona pod względem jedzenia, ćwiczeń bo z resztą to wiadomo klapa.. było tak dobrze, że przecież musiała się zjawić moja cudowna znajoma, przyszła już od południa. czego chciała? chciała mojego upadku, upokorzenia i jak zawsze się udało. ma z tego taką satysfakcje.. zawsze ze mną wygrywa. a miał to być taki cudowny dzień, bez złych emocji. nawet dzień natchnęła mnie wena, na zabawy w kuchni, zrobiłam pierogi ze szpinakiem. mhm.. no ale, nie ma co oceniać dnia, przed zachodem słońca. phi. ten sobotni, dość nostalgiczny i melancholijny wieczór spędzam samotnie w domku.. mam nadzieję, że Wasze plany są bardziej optymistyczne.. :--)
"Wszystkie wstydy i zachwyty
Wszystkie trzaski czarnej płyty
Tylko tobie..."
https://www.youtube.com/watch?v=zzQTYU3ydRY
nie umiem nie wzruszyć się przy tej piosence.