Dzisiejszej rozmowy na skype nigdy nie zapomnę.
Mimo tego, że się zbłaźniłam i teraz mnie to dręczy...
Musiałam opanować śmiech i wydobyłam z siebie kilka słów.
Chyba nie będę mogła spać z wrażenia.
Ale miałam stres...
Ale miło było posłuchać jak Syn gra "Freezing Moon" na elektryku.
Synu masz bardzo fajny głos!