Galop na Dell'u
z niedzieli ;d
Nastrój i zdanie zmienia mi sie jak pogoda w górach xd zamiast do Zefira pojechałam w teren na rowerze x) a później już tylko po tate na stacje rowerem i wracałam z buta, bo on by raczej nie doszedł xD ale miałyśmy łacha z mamą xdd Ruda nie przyjeżdża więc ze stajni nici, a rowerami nie pojedziemy, bo pogoda, poza tym jutro festyn <3 oby tylko nic im nie odpieprzyło xP a w niedziele bedzie już tu Ola ;P która właśnie nie daje mi sie nawet umyć, a planuje to od 2 godzin xD chyba zrobie sobie dzień dziecka xDD