I znów smętne dni...
Nie wiem co jest powodem tego wszystkiego, niby nauczyłem się korzystać z życia, a jednak czegoś mi brak...
Ha! Już nawet wiem czego!
Brakuje mi 2 rzeczy: Dawnej spontaniczności, i kogoś, z kim mógłbym z niej czerpać radość...
A tekst "Zostańmy przyjaciółmi" jest moją zmorą. Po przystaniu na taką propozycję, w wolnym tłumaczeniu brzmi to tak: "Ja cię słucham, on cię rucha.."
W tym roku pojadę tam gdzie chcę, muszę tam pojechać...
Pracy już prawie koniec, nowy powoli wczuwa się w rolę, swoją drogą, jak na metalowca, to muzycznie ogarnięty gość.
Utwór na dziś, jutro, i na chuj wie kiedy jeszcze:
http://www.youtube.com/watch?v=5SPobGedMxc&feature=related
Zaczynam ogarniać o co w tym wszystkim chodzi...