rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opini, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
Jest taki dzień , że po prostu w pewnym momencie musisz się kurwa rozpłakać.
***
Cała ta sytuacja ironicznie mnie śmieszy, teraz nie potrafię być poważna ;)
Szkoda tylko, że nie zrobiłaś tego z większą dokładnością;))
Miłej nocy życzę "Siostra";**
***
Cztery słonie, zielone słonie...;)
Dobranoc! ;**