ale nam wtedy odwalało...
kręciliśmy horror, przebraliśmy anite za kibica (nie mogę znaleść tego zdjecia)...
jedlismy pizzę, biegaliśmy po królewskiej : )
ogółem były jaja ; )
ja niestety będę musiał przysiaść do matmy bo Halina marudzi, że nie rozumiem równań.
ale to po świętach.
kiedyś znów musimy się spotkać...
pozdro dla:
artura, eweluny, grejty, anity i brzezika (usiłuje mi połamać żebra przy kazdej okazji).
UWIELBIAM WAS....
http://www.youtube.com/watch?v=w47RNPRe3co