Jest godzina 23:29, ja siedze sam w jakimś starym przechodzonym dresie, nawet skarpetki założyłem bo mi zimno, zjadłem już trzy miski płatków - mam niedowage o dziwo, jem co chce kiedy chce i mam niedowage. Ludzie piszą mi dobranoc chociaż skończyłem z nimi rozmawiać 2h temu. Siedzę sam ogarnięty tym jebanym uczuciem, sam nie wiem jak to nazwać. Jakaś pierdolona melancholia, uczucie moralnego spadku. Już nie mówie o tym, że połowa mojego świetnego (sic!) grona znajomych jest obrażona lub po prostu mnie nie zna, na to szczam, olewam po prostu. Tak pewnie jestem jakimś pieprzonym egoistą, ale różnie się od Was, różnie się tym że staram się coś przekazać, nie zaśmiecać tego internetu jakimś chujstwem, opisem mojego jebanego szarego dnia czy innym chłamem. Co mi po tym, że produkuje się tutaj ? Słowa, "mądrze piszesz, fajne" itd.. Owszem to miłe, dziękuje za to. Siedząc tak po ciemku żale się osobie którą poznałem tutaj, na tym portalu,
co mnie to obchodzi, że mieszka w Warszawie, 400km ode mnie, co mnie to obchodzi że jest młodsza i wreszcie co mnie kurwa obchodzi że poznałem ją tutaj a nie na brudnej częstochowskiej ulicy. Potrafi mnie zrozumieć, baa chce to zrobić, naprawdę chce to zrobić. Nie jest kolejną pojebaną pokemonowatą dziewczynką z fotoblożka. Mówie Wam to chociaż tak w sumie chuj Was to obchodzi, ale tak piszę to, daje do ogólnego użytku. Mam się czegoć obawiać ? Czego ? Że mama to przeczyta ? Moja matka to czyta, wiem o tym. Może przeczytają to jacyś ludzie z mojego miasta. Czytają, wiem o tym. Krzywo na mnie spojrzą, powiedzą "uczuciowy jak dziewczynka", haha spoko wyrosłem z wieku w którym przejowałem się ludzmi którzy obchodzą mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Owszem są tacy ludzie, nie zajmuje się KAŻDYM. Uświadomiłem sobie, że całego świata nie zbawie, nie jestem jebanym supermenem. Żale się Kasieńce, cóż chce tego słuchać więc prosze bardzo, dziękuje jej że jest, jest 400km dalej na północ, okej cóż bywa. Nie chce aby ktoś po przeczytaniu tego miał do mnie jakieś pretensje, myślał z wyrzutem "jestem dla niego nikim", nie to nie prawda. Każda osoba z którą rozmawiam jest dla mnie kimś.
Melancholia...
"Życie to sztuka którą każdy interpretuje w własny sposób"
30 PAŹDZIERNIKA 2012
5 LIPCA 2012
28 CZERWCA 2012
29 MAJA 2012
7 MAJA 2012
3 MAJA 2012
1 MAJA 2012
15 KWIETNIA 2012
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: 1513 akcentova:) patki91gdTajemnica photographymagic:* patki91gdBellusia patki91gdJa nacka89cwa22.6 idgaf94Ja nacka89cwaMonastyr acegJa nacka89cwa