Przed imprezą z Haibi i Panią Urodzinową, która teraz ma spore problemy. Pewnie dopiero w środę będzie o tym pogadanka.
Człowiek potrafi zniszczyć drugiego człowieka... masakra.
Ciężki week był, tym bardziej, że dzisiaj nie opuściłam szkoły. ;p
Mam nadzieję, że Pati i Kinga przeżyły jakoś resztę sobotniej nocy i całą niedzielę. ;** :P
Co do niedzielnego koncertu Happysad...pokochałam niektóre piosenki jeszcze bardziej ;) Jeden z najlepszych koncertów, o tak ! :-)
Dzisiejszy wieczór spędzę z piosenkami Happysad w głośnikach i Tadkiem. ;)
I jeszcze! Chcę podziękować... takiej jednej osobie... za to, że jest co dzień. ;-) ;*