nie wiem co to jest, nie pytajcie -.-
obudziłam się w nocy o 3:17. i chyba miałam ukrop a nie gorączkę. a gdy wstałam o 6:30 tak kręciło mi się w głowie, że prawie nie wlazłam w ścianę. stwierdziłam: pieprzę. kolejny dzień nie będę się męczyć. obudziłam się w południe i nic mi nie jest. mwahhaha. na początku myślałam, że może mi się to śniło?
ale wątpie, miałam całkowicie inny sen. ah
mam ochotę na zdjęcia, ale jak sobie pomyślę, że mam wyjść na dwór, to mi się odechciewa.
a przecież lubię zime. i słucham dziś takich piosenek, że aż samej mi się żal... Amy pomieszana z Eldo i ostr.
i gadam od rzeczy.
widocznie nie-chodzenie do szkoły nie działa na mnie tak dobrze, jak mi się wydawało.
i nie lubię, gdy piszę takie notki.
ahaś. i doczekałam się drugiego syna. no złote dziecko ;)
ogólnie nie wiem, o co mi chodzi od jakiegoś czasu. jak nie od zawsze ? idę na kakao.
i go back to black