Jako, że jest to pierwszy wpis- wypadałoby się przedstawić i podać główny zamysł tego bloga. Pisać będą Marta i Wiola, bez większej nienawiści do świata, tylko do coponiektórych jego części. Otóż ten blog nie ma określonego celu, nie będziemy tu wstawiać naszych słodkich zdjęć i prosić o komcia. ;d;d;d;d. Jedyne co tak naprawdę jest ważne to to, żeby nie brać nic na poważnie.
Dzisiaj dzień kobiet. Kanał. Siedzimy i oglądamy filmy na polsacie. Liczba czekoladek- zero, liczba tulipanów- zero, liczba jakichkolwiek innych made in china wytworów- również zero. Ale nie przejmujemy się tym, bo są to rzeczy nabyte, które w żaden sposób nie rozwijają naszej świadomości duchowej i mentalnej. Chociaż na chwilę obecną jest nam w prawdzie trochę przykro, zwłaszcza że nasza naprzeciw-współlokatorka dostała 3 tulipany i czekoladki co jak na jedną osobę wynosi zdecydowanie za dużo, biorąc pod uwagę średnią wszystkich zamieszkałych na Wyszyńskiego 34 i 35. Ale my nie o tym chciałyśmy mówić. W gruncie rzeczy chciałyśmy zdecydowanie zaznaczyć to, że ostatnio czarne, gęste chmury wiszą nad naszym mieszkaniem a my tylko czekamy aż rozpęta się burza ( taka z piorunami od cholery). Bo bardzo nas denerwuje to, że patelnia jest dyskryminowana w kuchni i nie zaliczana do naczyń. Naprawdę, ale to naprawdę nas to zadziwia, bo jeżeli nie jest naczyniem czym innym w takim razie..? Czy jest to rodzaj jakiegoś obcego elementu z rodziny garnkowatych, czy może jest to jakaś forma kuchenna stosowana do smażenia. I tak od patelni zaczynając przez wiele innych narzędzi kończąc na desce do prasowania służącej jako podkładka na brudne naczynia zastanawiamy się nad polityką innych domowników. Czy przez różne ideologie wychodzące z każdego pokoju jak i różne mieszkające tam osoby komunikacja międzysąsiedzka może być aż tak trudna? Czy z wiekiem coraz trudniej jest nam się porozumieć i żyć w miarę przyjaznych warunkach? I w końcu czy hipokryzja stała się już na tyle rzeczą ogólnie przyjętą, że jest wyznacznikiem traktowania Cię jako pełnoprawnego dorosłego człowieka? Na te pytania szukamy odpowiedzi już od jakiegoś czasu i wraz z wzrostem niepewności zmniejsza się prawdopodobieństwo ich rozwiania. Jak na pierwszy raz tyle wystarczy. Zaznaczamy jeszcze tylko to, że jutro nie idziemy na uniwerek, bo Martę bolą plecy od wieszania firanki i spania w łóżku a ja się z nią zgadzam ;)
Aha. taki mały pe es. pozdrawiamy wiernego czytelnika, który jest zarówno hojnie obdarzony. Ze względu na to, że tego bloga czytają miliony kobiet nie podamy jego danych, co nie zmniejsza rangi naszych pozdrowień!