No to ładnie. Muszę to tu napisać!

Więc wczoraj poszłam sobie na imprezkę, Ruda na szatni, no to siedzimy sobie ja, Ruda i ochraniarz (Grzybek). Nagle wchodza zanjomi mojego brata i ich kobiety. Koksy jak chuj, jeden większy od drugiego, aż strach się bać. Z nimi wchodzi typet mocno przypakowany, wozi się jak świnia, pierwszy raz go na oczy widziałam. Podchodzi do mnie i zaprasza mnie na drinka. Grzybek brecha się pod nosem, bo najwyraźniej kolega nie wiedział kim jest mój brat i ile mam lat. Ja mu kulturalnie wytłumczyłam, że Przemajlo to moj brat. Chwila spokoju.. Jestem na parkiecie, wywijam, dj specjalnie dla mnie zapuścił jakiś dancehall tańcze, tańcze, tańcze, odwracam się a tu ten typek znowu:

- Gadałem z Twoim bratem, pozwolił mi z Tobą wypić drinka - ja sie na niego spojarzałm i od razu poleciałam do brata:

- Kurwa, Ty jesteś nienormalny?! Pozwoliłeś mu?! Ja sie go boje, Ty tego nie rozumiesz?! - i dre na niego morde.

- Ja pozwoliłem nie kazałem - powiedział i mnie zbrechał. Poszłam wyżalić się Grzybowi i Rudej, potem poszłam do baru pogadać z Helusiem (Heluś - wychudzony informatyk w okularkach, bardzo spoko, szczery typek). Zamówiłam sobie malibu, siedze i pije. Nagle Helu do mnie:

- Ty, weź się nie odwracaj, ten typ idzie. - ja sie zbrechałam pod nosem, on podszedł i pyta mnie o tego drinka. Ja sie na niego ptrze jak na dałna :

- Ty w ogóle wiesz chociaż jak mam na imię?

- Nie - odpowiedział i wycignął rękę - Ryszard. - Ja zczęłm się brechć jak opętana, wycignęłam rękę:

- Kamila. - odpowiedziałam i dodałam, że na drinka wpadne później. Heluś po chwili stwierdził, że był tak osrany, że nawet na niego nie patrzał xD. Potem podszedł do mnie Domino (typ ok.2 m wzrostu, 130 kg, jednym płaskim uderzeniem w twarz pozbawił przytomności i trzech zębów typka podobnego wzrostu ale mniejszej wagi). Pytał się mnie, czemu nie chcem wypić drinka z jego kolegą. Pogdałam z nim chwile, bo jest w porządku i poszedł. Na widok odchodzącego Domina Heluś:

- Kurwa! Jakby on chciał odemnie telefon to bym mu jeszcze dopłacił! - Myślałam, że zdechne ze śmiechu.Po jakimś czasie wziełam sobie jeszcze jedno Modżajto (dla mojej świni) i poszłam do dziewczyn. Patrzę, a tu Ryszard idzie. Mówie a co mi tam, zawołam go:

- Rysieeek, choodź! - podszedł, dziewczyny ustąpiły mu miejsca obok mnie i zaczęliśmy gadać. Ku mojemu zdziwieniu okazał się zajebiście inteligentym i wrażliwym człowiekiem. Jego poglądy na wiele tematów totalnie mnie zaskoczyły. Nic nie pił ani nie ćpał bo trenuje (MMA i K1), treningi 5 razy w tygodniu po 3 godziny. Nie tańczył bo miał kontuzje po walce w piątek. Okazało się, że słucha reggae (Alpha Blondy, klan Mrleyów, Alborosie, Gentleman). Że lta n festy, że podobają mu się dready. Powiedział, że wie ile mam lat i nie przeszkadza mu to ze względu na mój charakter.Finał finałów siedziałam z nim do RANA. poznałam całą jego ekipę, dziewczyny które uważałam za szmaty i totlne plastiki okazały się strsznie pozytywnymi wariatkmi, bardzo, ale to brdzo w porządku. Po tylu godzinach rozmów nasłuchałam się tylu komplementów, że szok. A njlepsze jest to, że nawet nie próbował w jakiś sposób mnie pocałowć czy obmcywać. Na koniec imprezy dowiedziałam się, że się chyba zakochał i byłby gotowy się przeprowadzić bo w Koszlinie też jest sekcja MMA i K1.

I to włsnie moja nauczk - nie oceniaj książki po okładce. Byłam nbrdzo pozytywnie zaskoczona i od wczoraj stram się rozpatrzyć jego propozycję - jak narazie z wyjątkiem wieku(różnica 10 lat) wszystko wskazuje na pozytywne rozpatrzenie. Trzymajta kciuki