Jak ogień mam

"Matko, moja matko, serce mam jak ogień

Serce mam jak ogień, jak ogień mam"

Cóż za myślointensywna noc.
Żeby to tak za dnia słowa cisnęły się na usta z taką lekkością, z jaką pojawiają się w nocy kolejne myśli w głowie...

Wszystko ma swoje miejsce i czas? Podobno przypadek nie istnieje. Hym?
A co jeśli to my decydujemy kiedy coś ma swoje miejsce i czas. Może nie tak bezpośrednio, ale przez wypowiadane słowa i czyny. W końcu zawsze można zrobić coś inaczej, odważyć się na coś więcej, zrobić krok dalej. Zawsze można powiedzieć, że nie jest się na coś gotowym lub też nie czuje się na siłach "bo to nie czas". A jeśli by tak robić co jakiś czas na odwrót niż się czuje? Pomimo braku gotowości zaryzykować, przecież to może być tylko złudzenie owego braku. A co z "botonieczas-em", kiedy jest ów czas? Może by tak jakiś wykrywacz "totenczas-u"? ;)

Ehhh... noc, noc a za oknem już się robi jasno. Tak, tak wyśpię się i pojadę wyspany do Krakowa, przecież autobus dopiero za niecałe 3 godziny :>