Witajcie.
Właśnie założyłem photobloga. Co mnie do tego zmusiło??
Hmm... może po prostu ciekawośc świata, ludzi, może chęć dzielenia się ze światem moimi refleksjami...
Dobra mniejsza w to... co by się tu człowiek głowił nad takimi pierdołami...
Jak wiecie rozpoczeły sie długo oczekiwane wakacje.
Nadszedł czas naboru do szkół ponadgimnazjalnych. Wielu się z tego cieszy (w tym ja), lecz wielu łezka kręci sie w oku, gdy pomyślą, że nie wrócą do starej, dobrej paczki - swojej klasy z gimnazjum. Ale tak to jest jeden etap sie zakończył i wchodzimy w następny.
Nie rozumiem tych ludzi, którzy beczą nad tym i rozpaczaja "bo co teraz będzie; w życiu sie nie spotkamy" (świat jest mały)... Nie wolno żyć tylko przeszłością... ona zawsze niesie w wiekszości zmartwienia i smutki, aczkolwiek bywa czasami piękna i kolorowa.
Trzeba śmiało patrzeć w przeszłość i wracac tylko do najlepszych momentow. Nie łudzic sie nadziejami, ze cos wroci. Nic samo sie nie dzieje, chyba że wola boża sprzyja człowiekowi.
Mój stosunek jest dość dziwny do mojej klasy. Poznałem się na nich naprawde. Nie mówie, że nie będzie mi ich brakować, lecz na pewno nie będe za nimi tęsknił... Niestety "na to jakimi nas postrzegaja pracujemy całe życie.".
Dobra szkoda mojego ględzenia o mojej STAREJ klasie.
Przejdźmy do spraw miłosnych...
Ostatnimi czasu przeszedłem okres zauroczenia w pewnej "Onej". Okazało się, że przeżywa ona to samo. Niestety nie do mnie tlyko do innego. Bardzo duże nadzieje z tym wiązała i się po prostu przejechała na tym. On był obojętny. Ale ona nadal ma "nadzieje".
I pomyśleć jaka ta miłość jest czasamiślepa, gdy człowiek zbytnio się angażuje i wiąże niewiadomo jakie nadzieje. Potrafi wtedy stać się tak wielkim egoistą jakiego świat nie widział :O.
Posłuchajcie więc mnie nie wiążcie zbyt szybko nadzieji, i nie trzymajcie uczuć w sobie. Tłumione mogą zacząć ranić.
Jeżeli chodzi o mnie to ja odpuściłem sobie dla dobra owej "Onej", gdyż naprawde niechciałem jej krępowac, zawstydzać itp. wiecie jak to. Rozumiałem co przeżywa i po prostu nie chciałem wnikać i motać już biednej w głowie.
Dobra nie chce mi sie już smęcić o takich pierdu berdu :D
"Czasem trzeba odejść od kogoś, dla jego szczęśćia."