Więc.. ekhm..
Urodziny chujniaa..
W szkole jeszcze większaa..
Poniedziałek - zjebanie.
Wtorek - zjebanie.
Kiedy będzie lepiej..?
Chemia chemia chemia chemia chemia chemia chemia chemia..
...kiedy koniec.?
Nie mam także gdzie wyrobić urodzin..
Ej ej ej !
Cieszy mnie tylko to iż buty już idą...xd
Nie podoba mi się to wcale.
Zależy mi mimo wszystko.
"waiting for the end to come
wising I had strenght to stand
this is not what I had planed
it's out of my control.."