Nie wiem jakie zdjęcie wstawić, to daję fotę mgławicy o jakże uroczej nazwie "Głowa Konia". Nie widzę tutaj kopytnego, ale niech im tam będzie.
Haha, niezłą tematycznie fotę dodałam xD Właśnie przelatuje obok Ziemi planetoida czy coś w tym rodzaju. Mama się trochę dyga, ale prawdę mówiąc nie wiem czemu. Pewnie jeśli niedługo coś jebutnie w Ziemię, to mnie wyśmieje i powie "a nie mówiłam?"
Szit, już prawie tydzień ferii za mną. Niby nic szczególnego nie robiłam... W sumie to w ogóle nic nie robiłam, ale nie narzekam. Siedzę w domu samiusieńka, bez sióstr. Czuję się jak jedynaczka i mam mamusię tylko dla siebie. Cudowne uczucie <3 Dobrze mi zrobił taki totalny odpoczynek od ludzi. Rysuję, czytam książkę, oglądam filmy, sprzątam tylko i wyłącznie po sobie, gram w simsy i dbam o swoje konie. A popołudniami widuję się z Olą i tak niemal przez tydzień. Perfect <3
Chyba jestem introwertykiem.
Przeżywam strasznie już od 4 miesięcy brak serialu. Ale oto prapremiera drugiego sezonu jest tuż tuż, bo już w poniedziałek o 22:30!
I mam z tego powodu nieustającą srakę. Tak dla waszej wiadomości.
Walentynki zajebiste, gdyby nie fakt, że prawie cały czas chciało mi się rzygać a moje jelita prawie rozsadził nadmiar żarcia i gazu z piwa. Tak, wiem, urocze.
Ale z drugiej strony dziwne, gdyż wiele razy zdarzało mi się wpierdalać wszystko na raz i to w ogromnych ilościach, a jednak tylko kilka razy mój żołądek odmawiał posłuszeństwa jak wczoraj. Niby odkąd pamiętam mam dość słaby żołądek. Podobno będąc dzieckiem rzygałam po każdym powrocie do domu od babci. Jak to babcia, częstowała mnie wszystkim, co miała: a tu kawałek kiełbaski, a tu cukiereczek, a tam jabłuszko... A ja, jak to dziecko, wpierdalałam wszystko jak leci. I jak to dziecko, nie zawsze można je upilnować, więc często mój żołądek się buntował, kiedy po raz kolejny nie odmawiałam babci.
Widocznie zostało mi tak do dziś. Co najciekawsze, wiem o tym, a wpierdalam ile wlezie. Stare a głupie xD
Dobra, kończę ten temat, bo znów mi niedobrze xD Ściska mnie coś cały dzień, nie chcę, żeby pod wieczór nadeszło rozwiązanie xD
Powracając do ferii: następny tydzień nie będzie już tak kolorowy jak ten. Niestety... wracają moje obie siostry, plus jedna cioteczna. Akurat ona, no ja pierdolę... Plus Ola wraca do Warszawy i nie będę miała nawet gdzie i z kim odreagować stresów domowego zamieszania i wkurwienia. Mam tylko nadzieję, że przez cały ten nadchodzący tydzień będę tak podjarana powrotem serialu, że nie zwrócę najmniejszej uwagi na domowy rozgardiasz. Być może siły się zrównoważą.
Czuję, że ta notatka jest całkowicie bez sensu xD No bo jakiż sens może mieć mój zmarnotrawiony do reszty tydzień ferii?
Nie zanudzam więcej. Mam nadzieję, że wasze ferie jakoś lepiej zlatują :-)
Idę rzygać
Papa