Zdjęcie z niedzieli. Jeszcze w dwupaku.
Od wczoraj jestem rozpakowana i na ten moment wiem, że nie chce mieć więcej dzieci.
Po krótce; o 2:50 pierwszy mocny skurcz. Myślałam, że to od biegunki. Następny był o 6 a od 8: 20 były, co 26, 18, 33, 14 min. Nie równomierne, więc myślałam, że to nie to. Już miałam przecież nauczkę. Tym razem ciągły się do 14, wtedy miałam taki na 3 min. Wcześniejsze okolo 1 min. Nikogo nie było w domu, net zawodzil. Mama przyjechała taxi do domu jak się dowiedziała, że ból mi nie przechodzi. Dzwoniłam do poloznej, potem do ginekologa. Kazali jechać. Nie miałam czym. Mąż mojej sąsiadki był po mnie i moja mamę o 15:15 . Zostałam zbadana na Izbie - rozwarcie na 3 palce ( a liczy się do 5 na pełne!). 17:05 przyjęli mnie na oddział do pokoju do rodzenia. 18:10 odeszły wody i zrobiono mi lewatywę. Po niej skurcze były prawie cały czas. Miałam usg. Ledwo doszłam na nie. Miałam pełne rozwarcie po 22 i już żywcem było dla mnie za dużo. Nie było znieczulenia, tylko leki przeciwbólowe i gaz rozweselajacy. Nic nie pomogło. Zaczęły się skurcze parte. Myślałam, że wypchnie mi że środka wszystko. Zleciało się 5 lekarzy. Płakałam i piszczalam z bólu. Próbowałam przec, ale już brakło sił, aby pilnować oddechu a nawet jak się udało to lekarka po włożeniu ręki uznała, że tego tam nie czuć. No i szybka decyzja o cc przeze mnie. W ciągu kilku sekund byłam na bloku. Znieczulenie ogólne i o 22:40 Dorian pojawił się na świecie. Obudziła mnie spatyska nóg. Leżalam sama na sali. Poczułam paskudny ból. Nie byłam w stanie mówić. Morfina nie dawała ukojenia. Dostalam ketonal i potem 2 morfiny. Była 00:30. Trochę spałam, trochę nie. O 5 przynieśli Doriana. Kwękal do czasu aż otworzył swoje szaro- zielone oczy jak moje i popatrzył na mnie. Zrobił się tak spokojny. Próbowałam karmić piersią, ale nie mam za wiele pokarmu. O 10: 40 rehabilitantka pomogła mi wstać. Trochę się poruszylam, ale ból niesamowity. Mama przyjechała do mnie na 13 i pojechała. Karol na 18 i Dorian zaczął wtedy płakać.
3 rzeczy, które chce wam przekazać;
1.bol porodowy jest jak ból na miesiączkę tylko o wiele mocniejszy i pulsujacy, jest jak fala. Okazuje się, że skurcze, czyli ten ból wcale nie musi być regularny. U mnie nie był przez cały okres porodu.
2.Zaden facet nigdy tego nie zrozumie. Nigdy nie pojmie jak jest to okropny ból. Masz ochotę drzeć pazurami tynk że ścian a tu musisz oddychać, gdzie masz ochotę tylko krzyczeć/ płakać i marzysz o końcu. U mnie jeszcze rozwarcie szło ładnie i szybko. Nie chce myśleć jak ktoś rodzi nie w takim ekspresie jak ja.
3.Moje nogi są cudowne. Wytrzymały to, mimo niedowładu. Wytrzymały znieczulenie. Dostałam leki przeciw zakrzepowe. Przeżyłam cesarkę, pomimo niepewności tego zakrzepu lub martwicy po niej
7 godz. temu
2 dni temu
4 dni temu
6 dni temu
28 CZERWCA 2022
26 CZERWCA 2022
24 CZERWCA 2022
22 CZERWCA 2022
Wszystkie wpisyfuckit2296
5 godz. temu
northerka
9 godz. temu
gabik88
20 godz. temu
elmar
21 godz. temu
xavekittyx
1 dzień temu
mrdor
1 dzień temu
fotografiatoskalpelduszy
2 dni temu
sweeeeeettt
2 dni temu
Wszyscy obserwowani