Kajotbe na mnie krzyczy, zebym coś dodała... no i dobra, no!
prawie miesiąc mi tu minął i nawet ze 2 razy podchodziłam, żeby coś wrzucić, ale albo nie miałam czasu nic pisać dłuższego, albo z braku zdjęć, albo chciałam coś napisać, ale zapomniałam... a teraz mam słowotok ;p
niestety, tak sobie czytam tego Twojego word-cośtam, Kajotberzu, i coraz bardziej zdaję sobie sprawę ze swojego TRAGICZNEGO stylu pisania tych notek ;p
co prawda, generalnie "nikt" tego nie czyta, bo nie ma tu zbyt wiele do czytania. żadnych głębszych przemyśleń, tylko jakieś chaotyczne, wyrwane z jakiegokolwiek kontekstu zlepki zdań, które w chwili, w której je piszę o czymś mi mówią, coś przypominają, a później już czasem sama nie wiem o co w nich chodziło...
bo ja niestety nie umiem napisać niczego wprost, tylko muszę tu zawsze kamuflować na pierdylion sposobów...
ale nic to, chcę jeszcze tylko powiedzieć, żeby nikt nie brał tego zdjęcia na poważnie, bo zostało ono zrobione baaaardzo dawno temu (jak to z resztą łatwo zauważyć) i na dodatek tylko dla tzw. beki ;p
no i jak ktoś jeszcze nie wie, to jest ostatnio lans straszny, bo ja, moi drodzy patafianie, jak się okazało mieszkam w Mordorze:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Piekielny-wiadukt-na-Wezle-Karczemki-n38597.html
i tym miłym akcentem, żegnam ;p