Pycha. Chciwość. Nieczystość. Nienawiść. Nieumiarkowanie. Gniew. Lenistwo.
Cóż, kiedy tak na to patrzę, to wydaje mi się, że skończę w piekle.
Nie jestem pokorna. Nie jestem hojna. Nie jestem czysta. Nie kocham. Nie jestem umiarkowana. Nie jestem cierpliwa. Nie jestem pracowita.
Co wiecęj masz mi, Boże, do powiedzenia?
"Roztropność. Sprawiedliwość. Wstrzemiężliwość. Męstwo"
Oh, nie. Ja nie wybieram tych "właściwych" środków, aby dojść do celu.
Jaka, kurwa, sprawiedliwość? Nawet Ty nie jesteś sprawiedliwy a tym bardziej nie ten pierdolony świat, jaki stworzyłeś.
Wstrzemiężliwość? Dobry żart. Chce = mam. I kropka. Oh, pewnie, mogę być odważna. Tylko ciekawe, czy chodzi nam o tę samą odwagę .
I na koniec, moje ulubione. "Wiara. Nadzieja. Miłość" Buhahahahaha.
Wiara to naiwność, nadzieja to oznaka głupoty. A Miłość? najgorsze kurestwo jakie może człowieka złapać.
Amen.
http://www.youtube.com/watch?v=CIJ10Sd8PMc