Kurwa, ja pierdole. Ja pierdole, kurwa. Po chuju zjebane to, wszystko. Jebca można dostać.
Dobra, zaczęłam optymistycznie, teraz wyluzka i jechanna. Trzeba wziąć życie za bary. :D
Niedziela - praca = zapierdol
Poniedziałek - praca = zapierdol x2
Wtorek - tu mamy trochę urozmaicenia :D Byłam na plaży z szambonurkiem, zgubiliśmy klucze od zabezpieczenia do roweru więc musiałam jechać po piłę do metalu... Tak, wyglądało to jakbym kradła własny rower, no ale cóż.. xD Szambonurek zawsze wie czym mnie wkurzyć i w którym momencie tego dokonać. -,- No i reszta dnia tak zrypana w ch*j, ze miałam ochotę roznieść wszystko i wszystkich... Ale uwierzcie, nie robiłam tego celowo... Czasami lepiej delikatnie spławić niż wszczynać kolejną awanturę, która może okazać się ostatnią.
Potem bro na łące na nieznaczną poprawę humoru i spać [albo raczej próby zapadnięcia w sen bo w tej gorączce zasypia się wyśmienicie ;D].
Środa - czyli chyba dzień dzisiejszy tak mi się zdaje xD Bestialsko wyrwana ze snu o godzinie 6:30.. Trzeba było zaudać się do kościoła bo msza za prababcię i pradziadka była. Śp Juliusz urodził się 100 lat przede mną. Bomba oO Po kościele położyłam się spać i wstałam.. o 12:00 :d Dzięki temu mój dobry humor się obudził w końcu :D No i znowu plaża. Jezuu.. Ten koleś.. Kuźwa xD
Staczam się. Moje notki stają się coraz bardziej opisowe -,- Zero rozkminy, przemyśleń, wniosków.. no w końcu wakacje są :D
http://sebo7879.wrzuta.pl/audio/06SKWrbn3Ne/what_have_you_done_single_version_-within_temptation
Would you mind if I hurt you
Understand that I need to
Wish that I had other choices
than to harm the one I love...
Eyy kocham Cię.. ;<