photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 MAJA 2010

Maiden speech

W ramach intro:

By

To jest Radosławowy blog społeczno - polityczno - egzystencjalny. Będe tu wylewał smutki, żale, rozczarowania i ksenofobię. Ogólna nietolerancja mile widziana. Inicjatorem przedsięwzięcia jest sesja, która zmusza do refleksji nad wszystkim tylko nie nad tym na czym się powinno.

 

Dzisiaj jest bardzo pozytywnie. Tak jak wczoraj umówiłem się z Piotrkiem Winczorkiem i Lechem Morawskim. Chłopaki mają jednak niezwykły zmysł to usypiania, dlatego co jakiś czas robię przerwę by zrobić coś kreatywnego. I tak dzisiaj powstała ta o to zajebista lasagnia. Może nie wygląda tak rewlacyjnie jak ta od Renaty, ale i tak jest fest.

 

W piątek miałem egzamin z angielskiego, ale nie u siebie, tylko na Przegorzały UJ. Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich studentów europeistyki. Do tej zapomnianej przez Boga dziury dojeżdza 1 (słownie jeden!) autobus. Wysiadając z autobusu pomyślałem proste "o kurwa". Wiedziałem że Uj ma jednostki zamiejscowe w różncyh dziwnych miejscach, ale to przechodziło moje najśmielsze oczekiwania, bo nie była to jednostka zamiejscowa, a była w największej dziurze w Krakowie. Ruczaj przy tym to centrum. Budynek (a konkretniej zameczek) znajduję się na wzgórzu, do którego dojeżdza się drogą(?) przez las(!).  By lepiej oddać dramat sytuacji -

http://img217.imageshack.us/f/beztytuu1rc.jpg/ - te wszystkie strzałki na kupie to tam gdzie jest rynek i cywilizacja, a ta osamotniona to przegorzały. Podobno frustracja studentów europeistyki przychodzi po pierwszych dwóch miesiącach, na 2 roku popadają w marazm i wszystko już jest ok

 

W piątek byłem także z chłopakami na imprezie. Zaczeliśmy na przemyskiej  gdzie Mj zabrał nas na dach. Maro B. ,torując drogę, rozdarł spodnie na hidden trapie zastawionym przez budowlańców, także do Kitschu to miał dobre. Bakso udrożnił przewód wentylacyjny, a Maro M. jak prawdziwy majster otwierał browary deską. Potem wylądowalismy standardowo w Mini a na końcu w Łodzi Kaliskiej. W ogóle boję się trochę wychodzić z Baksem, bo on zakrzywia czasoprzestrzeń. Bakso ma zawsze plan imprezy. Co do zasady wychodzimy na jedno (max dwa) piwka na 2-3 godziny. Jak dotąd planu nie udało się zrealizować - ostatnio wrócił o 7 rano - strasznie długo męczył te dwa piwa.

 

A teraz nuta na dziś (zainspirowany MJ'em) http://www.youtube.com/watch?v=zvoeeq-BH4w