tak, mój piesek. hm, dopiero teraz gdy moje życie stanęło na głowie, zdałam sobie sprawę z tego co musi się stać żeby w ludziach obudziła wrażliwość. Nie słyszę nic, nic oprócz bicia własnego serca. Wiem, że nie mogę sobie pozwolić na histerię, rozpacz a nawet na zbyt długie rozmyślanie. Mam wrażenie że jest to koszmar w którym moje emocje są poddawane testom na wytrzymałość. nie ważne, ide spać.
a tak poza tym, wcale nie jest ok, nie jest ok, cześć.