Brakowało jej strasznie chwil, którch spędzili razem. Jego przecudownych głębokich oczu w których mogła się zanurzyć i utonąć. Tych najlepszych na świecie rąk. Zawsze były takie zimne, lodowate w trupim kolorze.Wielki uśmiech pojawiał się na jej twarzy gdy czuła je na swoim ciele, co prawda przez materiał ubrań, ale jednak czuła.. Przypominała sobie jak ON kładł swoje ręce na jej kolana, plecy. Nie umiała dokładnie opisać tego uczucia. Być może trochę czuła jakby paraliżowało ja od środka.... raczej to było pozytywne..