o tak. fuck off.
weekend dobiega końca, płakać mi się chcę jak pomyślę o nawale roboty który mnie dziś jeszcze czeka >.<
piątek 13-tego był jak najbardziej ok, więcej takich dni :)
jutro dowiem się reszty ocen których jeszcze nie jestem pewna, to będzie sądny dzień xdd oj tam, raz się żyje! :D
dziękuję Dzidzi za pudełko (wreszcie :D), wrrrał jest genialne ;3
i kurcze muł mnie dopadł, śnieg mnie ani troche nie jara, wkurza mnie bo potem będzie mokro i ślisko -,-
przeżyć te dwa tygodnie i ferie ;3 imprezka, weekendzik w Gdańsku, coś jeszcze się wymyśli i mogą to być fajne ferie :)
ogólnie jest jakoś tak dziwnie. niby fajnie, ale uśmiecham się z pewnym wysiłkiem. cieszy mnie moja ostatnia wena, czuję się wyżyta i jakaś taka lekka. kocham to uczucie <3
jutro trzeba zaspać na fizyczkę bo zapomniałam że jest sprawdzian <ok> wrrrr -,-
lecę uczyć się z angola i robić prezentację z geografii
Gotye - Somebody That I Used To Know <33