PosLuchaJcie tEj baJeczKi....
W slonecznym cieniu na miekkim kamieniu siedziala stojac mloda staruszka. Nie mowiac nic zekla: "Mam meza, choc nie jestem mezata. Moj maz jest wysoki niskiego wzrostu, ma brode bez zarostu. Moj maz ma 3 statki. Jeden caly, drugiego pol a trzeciego nie ma wcale. Tym trzecim poplynelismy na bezludna wyspe ktora liczy 1500 bialych murzynow. Moj maz wszedl na jablon by zerwac banana a wlasciciel tej gruszy krzyczy: "zlas pan z tej wierzby bo to nie panska lipa!!"." Te historie opowiedziala mi pewna mloda staruszka ktora umarla rok przed swoim urodzeniem na zapalenie lewej skarpetki z prawego buta. Do tej pory zyje trzymajac w reku kwadratowe kóŁeczko :P
HeH :D
PozdRO DLa tyCh co wCzesNiej :*