Jest mi tak kurwa źle, żałośnie... głupio. Jak tylko wydaje mi się że wszystko już będzie dobrze, to życie sobie ze mnie kpi, i mówi 'a jednak się aduś myliłaś..'. wszystko się jebie, jest tak podło cały czas. ta atmosfera mnie już drażni, i szczerze to boje jej się.. nie wiem co myśleć i mam mentlik w głowie. cały dzień ogółem do dupy, mam ochote się położyć spać i nigdy nie wstać.. żałuje że ten dzień w ogóle nastąpił.... masakra typowa -.-'