jebmy ten system.

Czuje sie co najmniej jakbyśmy wygrali z rakiem, albo inną białaczką.

Brakowało mi takiej symbiozy.
Ty masz problem- my też.
Ty jesteś smutny.my też.
Ty jesteś wesoły - my tym bardziej.
Ciebie boli- my sie martwimy.
Mieszkasz u mnie od tygodnia- nie wkurwia mnie to.
Moi rodzice kochają Was bardziej niż mnie - przecież ja Was też kocham ^^

Ty masz kolokwium - my trzymamy kciuki ;)

My idziemy do pracy - a on za nas odsypia :x

wspólne rachunki, wspólne długi, wspólne jedzenie, ubrania, książki, kosmetyki, komputer, telewizor, internet, telefon.
Potrójna symbioza działa jak najbardziej.
Jest zdrowa.
Nie mamy tylko siebie.
Nie zamykamy sie na siebie.
Całkiem różne trzy nie ogarnięte światy, ale jakoś tak nie potrafimy bez siebie należycie działać.
Po dziewietnastu latach tworzenia gównianych więzi, w końcu udało mi się spłodzić coś zdrowego, rozsądnego. coś od czego uzależniło się moje funkcjonowanie i coś takiego, że jakbyście mi to nagle zabrali to miałabym problem z tym, aby się ogarnąć.


Każdy jest dla każdego bohaterem.
Każdy ma tu swoją pierwszoplanową rolę, mimo tego, że gramy w jednym filmie.




KURWA.

i nie dziękujmy sobie.
jesteśmy na to za starzy.